13.10.2016

Coś na rozgrzewkę (17/52, 7-8/12)

    Ponieważ nastała jesień, a na dzisiejszą noc zapowiadane są przymrozki, pokażę wam coś na rozgrzewkę. Dwie letnie sukienki. Powstały w okolicach kwietnia i dzielnie służyły mi całe lato.

   Pierwsza króciutka, uszyta z cienkiej tkaniny bawełnianej w duże geometryczne wzory. Idealnie sprawdziła się na plaży i w jej okolicach :)


Druga, też bawełniana, przykrywa ciut więcej. Materiał z którego ją uszyłam jest w w przepiękny kwiatowy wzór  i jest starszy ode mnie :) Można ją nosić na dwa sposoby. Pierwszy z dekoltem wodą, zasłania wtedy totalnie wszystko.


Albo z dekoltem  łódką, Lubi wtedy spadać na ramię i zalotnie je odsłonić.




   Obydwa ciuszki udały się już na zimowy odpoczynek, ale sama myśl, że już za jakieś 7-8 miesięcy znowu w nie wskoczę podnosi mnie na duchu. W końcu ta jesień kiedyś musi odejść :)

2 komentarze:

  1. Śliczne te sukienki - zwłaszcza pierwsza mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń